
Tak jest też w przypadku wydanego u nas komiksu, Poe Dameron: Eskadra Czarnych. Choć akcja opowieści w nim zawartej rozgrywa się na kilka miesięcy przed wydarzeniami z Epizodu VII, to nie uchyla nawet rąbka wyczekiwanej przez nas tajemnicy. Jako czytelnikom pozostaje nam się z tym pogodzić i bez żalu zagłębić w przygody najlepszego pilota Nowej Republiki.
A przygód tych jest tutaj sporo, bowiem naszego asa przestworzy zastajemy w chwili, gdy Generał Leia Organa zleca mu misję odnalezienia Lor San Tekki, podróżnika, który mógłby rzucić nieco światła na temat miejsca przebywania Luke'a Skywalkera. Misja jest o tyle ważna, ponieważ Najwyższy Porządek w tylko sobie znanym celu również poszukuje dawnego rycerza Jedi. Poe dobiera więc sobie ludzi, wskakuje do swego czarnego X-winga i rusza za tropem podanym przez panią Generał.
Młody dowódca eskadry nawet nie podejrzewa, dokąd zaprowadzi go ta misja. Odwiedzi najniebezpieczniejsze, podziemne rejony Jaskini Opiekunów, gdzie za sprawą podstępu zmierzy się z niejakim Agentem Terexem oraz pozna istoty opiekujące się od wielu lat tajemniczym, fluorescencyjnym jajem. Wraz ze swoimi ludźmi spotka Hutta Grakkusa, niebezpiecznego bandytę, uwięzionego w kompleksie Megalox Beta. Będzie musiał wykazać się hartem ducha, sprytem i odwagą aby zdobyć tajne informacje, a także wyjść z tych wszystkich sytuacji cało - tym bardziej, że los nie zawsze zechce mu sprzyjać.
Rysunki Phila Noto są bardzo realistyczne, choć jednocześnie proste. Postacie bezbłędnie przypominają swoje filmowe pierwowzory, ilustracje X-Wingów i TIE Fighterów są bardzo czytelne i klarowne, a szerokie plany oraz intensywne zbliżenia nie rażą przesadnością lub zbyt małą dbałością o szczegóły.
Poe Dameron: Eskadra Czarnych to komiks nie tylko dla sympatyków Gwiezdnych Wojen. Choć jego akcja jest powiązana bezpośrednio z Przebudzeniem Mocy, nawet nieobeznany z kinowym uniwersum czytelnik bez problemu odnajdzie się w akcji opowieści. Choć brak tu odpowiedzi na ważniejsze pytania, a cała historia przedstawiona jest wyłącznie z punktu widzenia pilotów, warto poświęcić chwilę aby zagłębić się w przygody Poe i jego załogi. Tym bardziej, że to jeszcze nie koniec. Zakończenie zapowiada równie interesujący ciąg dalszy.
Zatem wierzcie mi na słowo - w oczekiwaniu na Epizod VIII, w komiksach z tego przedziału czasowego nie znajdziecie na ten moment nic lepszego.
Zatem wierzcie mi na słowo - w oczekiwaniu na Epizod VIII, w komiksach z tego przedziału czasowego nie znajdziecie na ten moment nic lepszego.
Moja ocena: 4,5/6.